Każda decyzja, która pociąga za sobą konsekwencje prawne i finansowe, obarczona jest ryzykiem niepowodzenia. Dlatego decyzje warto podejmować po przygotowaniu, starannie i z zachowaniem ostrożności, bo błędy kosztują nas wszystkich.  Weź sobie to do serca nasza lokalna władzo! Aby ryzyko zminimalizować, administracja stosuje pewne „narzędzia”. O co w nich chodzi?

Dzieje administracji to dzieje cywilizacji. Wykształciła ona 3 mechanizmy „badające” jakość wydatkowania pieniędzy na projekty uznane za ważne. Są to: sprawozdawczość  (1), kontrola (2) oraz ewaluacja (inaczej ocena) interwencji publicznych (3).

Najstarsza jest sprawozdawczość (1). Zachowało się wiele artefaktów archeologicznych (glinianych tabliczek, fragmentów ceramiki, papirusów, tabliczek drewnianych itp. itd.) na których urzędnicy informowali władców o postępie prac, których realizacji doglądają. Nadzorcy budowy piramid raportowali faraonom, ilu robotników pracuje, czy prace idą zgodnie z planem, jaki etap osiągnięto, ile surowców będzie jeszcze potrzebne, czy są opóźnienia i czym są spowodowane… W sprawozdawczości chodzi o zebranie informacji, jak przebiega dane zadanie i czy jego postęp jest zgodny z planem. Sprawozdaje się cyklicznie, „na piśmie”, informacje dotyczą głównie postępu rzeczowo-finansowego. Tak urzędnicy „rozliczają się” z zadań, które im powierzono, a odpowiednie służby ich sprawozdania badają. Bez tego nie ma administracji, a sprawozdawczość stała się wręcz jej synonimem.

Kontrola (2) to działanie doraźne (choć mogą być też cykliczne i planowane), sprawdzające czy nie ma nieprawidłowości podczas realizacji zadania. Kontrole inspiruje sprawozdawczość. Jeśli stwierdzono nieprawidłowości, proponowane są działania naprawcze i wyciągane konsekwencje wobec winnych. Dlatego kontrole urzędnik się obawia. Kontroler może sam wybierać obszar: finanse, prawa, postęp rzeczowy projektu itp. Kontrole „wywołują” też sygnały o nadużyciach… Tak, chodzi o donosy! Nie wymyślono ich w XXI wieku. Jeśli ktoś sprzeniewierzył fundusze, znajdował się „ktoś-życzliwy”, kto władcy donosił… Jeśli fakty się potwierdziły, obcinano winnemu głowę. Temat w krajach bardziej cywilizowanych trafiał do sądu, a konsekwencje? Bywały wyroki: kara śmierci. W UE zamiast „dekapitacji” stosuje się więzienie… Donosy od zawsze podpisywano: „wierny przyjaciel” albo „zatroskany obywatel”. Choć obrzydliwy, jest to jakiś sposób „patrzenia władzy na ręce”. Donos, nawet anonimowy w sprawie wydatkowania środków publicznych zawsze jest sprawdzany (!). Stosowne instytucje potwierdzą, czy ma on uzasadnienie w faktach.

Ewaluacja (3) ma za zadanie zbadać czy działania władzy są efektywne, sensowne, osiągnęły zaplanowany cel. Oceny robi ktoś „z zewnątrz”. Co ciekawe, sama władza płaci za te oceny! To sposób na uczenie się, żeby działać lepiej, sprawniej, szybciej…  Ewaluacja może dotyczyć również samych zarządzających, sposobu podejmowania decyzji, doradztwa, okoliczności, presji czasu itp. Czy zlecano oceny projektów w Łowiczu? Uważam, że nie. A szkoda, bo przez ostatnich 20 lat było co oceniać, a wnioski pomogłyby uniknąć wielu ewidentnych błędów na które Łowicz cierpi. Choćby -jak donosi prasa- na ocenę przygotowania inwestycji w łowickiej oczyszczalni ścieków… Jeśli jest prawdą to co o sprawie przeczytałem, będą duże kłopoty.

Opisane mechanizmy są w praktyce administracyjnej stosowane i dostępne. Czy nasi decydenci się uczą? Każdy z nich powinien…  I w łowickim ratuszu „ślady ten nauki” (dokumenty, sprawozdania, wnioski itp.) powinny być… Mam nadzieję, że „archeologów” nie trzeba będzie zatrudniać by te ślady odnaleźć… Choć, kto to wie.