Smutek, strach, refleksja po tragedii w Gdańsku

wpis w: Uncategorized | 0

Smutek, strach, wykliniania sprawcy, współczucie i niewspółczucie nie zmienią faktu, który się wydarzył w Gdańsku. Zamiast słów, potrzeba działań, które zmniejszą prawdopodobieństwo powtórzenia się takiego zdarzenia. Potrzeba procedur bezpieczeństwa, właściwej organizacji wydarzeń publicznych itp. itd. Inaczej pozostanie po staremu: pogadamy, oburzymy się, podekscytujemy i nic. Coś nie zadziałało (znowu). Oby pod tym względem nastąpiło otrzeźwienie. Przerzucanie się odpowiedzialnością, nie za dużo zmieni… To nie „słowa” zabiły prezydenta Adamowicza, ale nóż w rękach osoby, która nie powinna się znaleźć na scenie, może nie powinna być wypuszczona z zamkniętego ośrodka dla osób zaburzonych psychicznie, powinna być zatrzymana odpowiednio wcześniej po deklaracjach, które składała… Jeśli pozostaniemy na poziomie gestów i „wyrażania smutku”, to niczego z wydarzeń w Gdańsku się jako społeczeństwo nie nauczymy.

Niestety takie rzeczy zdarzały się i będą się zdarzać w świecie. A słowa i debata publiczna? Nie należy przekraczać norm cywilizowanej dyskusji, co od dawna obie strony sporu politycznego w Polsce robiły. Zakazy, nakazy, „wykluczenia” i interpretacje niczego nie zmienią. Jeśli regulacje dotyczące „mowy nienawiści” powstaną, staną się „pałką” w rękach ugrupowań politycznych, które aktualnie sprawują władzę. Będą tylko narastały frustracje społeczne, które w taki czy inny sposób, muszą znaleźć ujście. Strony sporu będą się wzajemnie obrzucały oskarżeniami o nienawiść. To będzie koniec debaty publicznej i koniec demokracji.

PS. Z szacunkiem dla zmarłych… Polityk nie może liczyć na to, że jego decyzje, działania i podjęte inicjatywy itp. tylko z racji jego zgonu, przestaną być omawiane, komentowane lub krytykowane. Są wśród nich błędy, pomysły i decyzje dobre, wypowiedzi i podpisy, które złożył lub nie złożył. O taką krytykę nie wolno o to mieć pretensji… Nawet święci katoliccy, choć uznani za świętych, mogą być różnie oceniani przez innych wierzących. Nie ma obowiązku kultur tego, czy innego herosa, choć Kościół uznał heroizm jego cnót. Polityk rzadko bywa święty i nieomylny… Zakaz krytyki to absurd. To, jakby bokser na ringu żalił się widowni, że jego przeciwnik dał mu po twarzy! Taka robota! W ringu, zawodnicy okładają się pięściami – to ich zadanie. Jeśli nie kto nie chce ponosić „ryzyk” typowych dla ringu, lepiej niech się trzyma z daleka od boksu. Tak już jest z polityką, a prezydent Adamowicz i prezydent Kaczyński byli politykami. Musimy o nich mówić, o nich się spierać i oceniać podjęte/niepodjęte decyzje. Choćby były to słowa twarde.

http://lowiczanin.info/smutek-strach-refleksja-po-tragedii-w-gdansku/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *