Wreszcie poważana rozmowa zamiast „bilbordowego zawrotu głowy” ostatnich tygodni i dramatu, gdy któryś z plakatów jakiś niemądry człowiek zniszczy (czego nie pochwalam). Debatę organizują kandydaci, co już samo w sobie jest „łowickim” dziwactwem. Czy przypadkiem to nie obowiązek burmistrz, w organizację debaty wyborczej się zaangażować? Nie ma miejsca?
Teraz miasto udaje apolityczność (i nie angażowanie się), a lista z której startuje burmistrza Kaliński „pęka” od nazwisk osób wprost pracujących dla łowickiego samorządu (lub, oprócz nielicznych, związanych rodzinnie i towarzysko z obecnie rządzącymi). Jak organizować debatę – to ratusz apolityczny i nie może. Jak w wyborach, to urzędnicy i pracownicy agend samorządowych startować mogą… Jak u Kalego ze szkolnej lektury H. Sienkiewicza „W pustyni i w puszczy”. Kto czytał, to wie.
Wierzę, że obywatele Łowicza to widzą. Są bardzo cierpliwi, ale po 12 lat nawet owieczka miewa dość…
Dodaj komentarz