Czy, jeśli napiszę, że burmistrz Łowicza źle rządzi i że jest kiepskim gospodarzem miasta, to takie sformułowanie jest  już „mową nienawiści”, czy może przejawem spostrzegawczości? Warto o tym pomyśleć, bo deklaracje obecnych włodarzy, że „Łowicz ponad wszystko!”, to za mało, żeby „łykać” ich kolejne decyzje. Przykłady? Proszę.

Jak promocja, to promocja… Najpiękniejsze są „schodki”, które da się użyć, żeby włożyć własną głowę do głowy łowiczanki. Jak szaleć, to szaleć…

Miasto „pięknieje”…

Na początek (bo nowy i „ciepły” temat) łowicki wyrób „parkingo-podobny”, który powstał przy ul. Koziej (za prawie 1 mln zł – kupiono tę nieruchomość i uporządkowano), naprzeciwko Banku PKO BP w Łowiczu. Tyle lat ratuszowi dumali nad „koncepcją”! I wreszcie, na parę tygodni przed Bożym Ciałem, jest: parking, jak przy OSP w Osmolinie (choć nic do Osmolina nie mam). Udało się go zrobić „własnym sumptem” w 2 tygodnie. Wiem, bo mieszkam niedaleko i widziałem te „brygady”:  2-3 pracowników z grabkami i szpadlem. Dlaczego nie zrobiono tam porządku już dawno? Wystarczyło pograbić…  To nasz sukces!  

Dalej, wiata-dach typu fala z „Targowiska 21 wieku”, „rodzi się” od kilku miesięcy. Miał być gotowy przed wyborami. Handlujących z pierwszej alejki od ul. Sikorskiego usunięto wczesną wiosną 2019 – z powodu prac. Na Wszystkich Świętych pewnie się uda (oczywiście o ile coś nas nie zaskoczy…). Będziemy się cieszyć pierwszą alejką. A reszta? Zastało jeszcze z 10! W takim tempie, trzeba będzie zmienić szyld: nie na 21 wiek, a na 22 będziemy gotowi!  A ludzie, którzy tam pracują? Że tracą klientów… Czy zarobią? A kogo to obchodzi? Podatek zapłacą, jak zwykle…

W skali budżetu Łowicza są to oczywiście „drobiazgi”… Ale i tu widać bezsensowność działań, brak szerszej perspektywy. Targowisko należy przenieść, a nie w nie inwestować! Kto widział czynny plac targowy w centrum miasta?!  Gdzie tak jest? Gdzie przenieść? A choćby za Kaufland… Wiata na targowisku, ani parking o koncepcji a’la Osmolin, Chąśno czy Błędów, nie rozwiążą problemów z handlem czy parkowaniem aut w centrum Łowicza.

 „Cymbałowatości” miejskich władyków dowodzi także inne „drobiazgi”, choćby „ozdoba” elektro-światełkowa przy łowickim muzeum, służąca do robienia „sweetfoci” z napisem: „Pozdrowienia z Łowicza”. Ten sam charakter mają wiszące od lat przed łowicką katedrą „gacie” – wielkie szyldy z informacjami o wszystkim dla wszystkich, do których dołączył kolejny, malutki z napisem, że ten budynek, który „gacie” zasłaniają, to Katera w Łowiczu. O „gwiozdach”, „sezonowych” i elektrycznych jajach (na Starym i na Nowym Rynku), rowerach miejskich przed pomnikiem papieskim, malowanych skrzynkach nad rzeką (do posiedzenia…) i deszczownicy (od której zdaje się ktoś po fali upałów szlauch „gwizdnął”), nie wspominając… Łowicz pięknie? Jeśli tak, to w czyich oczach? Obciach i żenada. Mamy zapewne różną wrażliwość, ale nie aż tak bardzo różną aby tej hucpy nie zauważyć. Chyba, że ktoś nie chce.

Trzeba pamiętać…

Spostrzegawczość każe mi zadać też inne pytanie: jak to możliwe, że trwające już 13 lat pasmo błędów i kosztownych wpadek włodarzy Łowicza, można było „przykryć i wyciszyć” w lokalnych mediach? Bo nie tylko o estetykę miasta chodzi.

Czy to za mało, że ratusz zapłacił za wystąpienie ze spółki śmieciowej w Piaskach Bankowych, którą zakładał i przegrał w sądzie ten spór (to ponad 1 mln zł „w plecy”!), „niedopatrzenie” z terenem po-wojskowym, do którego nabycia gmina miała prawo pierwokupu wg wyceny za ok. 5 mln zł, ale z niej nie skorzystała. „Ktoś”, kto zapłacił w licytacji ok. 7 mln zł, szybko zarobił na ww. terenach kilkadziesiąt (podobno aż 80) mln zł – głosi wieść gminna, przeznaczając teren na, pożal-się-Boże, na „centrum handlowe” (to kolejne kilkadziesiąt milionów zł „w plecy”). Takie „bliźniacze” centrum można obejrzeć w Głownie. Podobno na zakupy „pieniędzy w kasie miejskiej nie było”, ale jeszcze w tym samym roku (2014), wystarczyło środków na zakup „skorupy z gazobetonowych pustaków”, tj. na Hotel Zacisze za 4,2 mln zł! Od 5 już lat, trwa poszukiwanie pomysłu, co z tym „fantem” zrobić, a to oznacza, że kilkaset tysięcy złoty nie wpłynęło już do kasy miejskiej tytułem podatku za nieruchomości (bo miasto samo sobie podatków nie płaci). Stary właściciel problemu się pozbył, a miasto problem nabyło. „Pomysł jest, ale go trzeba znaleźć” – pasują do nas słowa, któregoś z liderów totalnej opozycji parlamentarnej, pytanego o pomysł program wyborczy dający szansę na wygraną. Coś się ze starym hotelem zrobi… Tylko co? Kto za to wszystko odpowiada?

Kolejna „wtopa” to modernizacja oczyszczalni ścieków i „wyścigi” burmistrza KJK, jako MAO do Krakowa, żeby „zdążyć z dokumentami” dla wykonawcy. Całość  modernizacji miała kosztować ok. 90 mln zł, a po zerwaniu umowy (kto temu winien rozsądzi sąd), wyłoniono nowego wykonawcę („bardziej taniego” i lepszego oczywiście) za grubo ponad 100 mln zł – ostatecznie i on robił nie będzie, bo „kuncepcja” się zmieniła. Będzie taniej, na „etapy”… Czy aby na pewno taniej? Okaże się. Przy okazji budowy wiaduktu przy Dworcu PKP, wyszło na jaw, że PKP przejazd kolejowy w ul. Mostowej (co przecież było jasne i logiczne „od zawsze”). W konsekwencji od miasta zostanie odcięta cała dzielnica. Rozwiązaniem ratuszowych jest umowa „w 5 minut” i już… za 2 lata budujemy. Koszt: 22 mln zł. Ups…, przysnęło się kolejny raz. Pieniądze ciągle potrzebne, nawet z kredytami brakuje, więc modernizację oczyszczalni „da się jednak” podzielić na etapy i koszt ograniczyć (!). Z tunelem, jak oczyszczalnią poczekamy na tę, może następną kadencję… I KJK oświadczy znowu: mam pomysł… Kto przeszkadza władzom miasta nie popełniać błędów i realizować obietnice?

Fakty „krzyczą”! Oto wymierne, kosztowne błędy!  Pensje burmistrzów to „grosze” wobec tych i innych strat. Ich potknięcia kosztują miliony zł! Czy nie byłoby taniej, gdyby od dziś burmistrzom „podziękować” i płacić za ich nieprzychodzenie do pracy?  Byłby to najlepszy interes naszego miasta od 13 lat! Co zatem się dzieje ze „spostrzegawczością” naszych lokalnych mediów? Nie umieją liczyć, nie widzą, nie „łączą kropek”, jak to mówi współcześnie młodzież…?! Skąd ta życzliwa amnezja, ślepota i akalkulia, której od 13 lat beneficjentem jest obecna ekipa w ratuszu? Znacie Państwo odpowiedź?

Ważne sprawy… 

Ale co dalej z nami? Jak można mieszkać, przy ulicach, które dzięki „cymbałowatości” władz stały się drogami przejazdowymi, a na których ruch jeszcze wzrośnie? Co z dokumentami na rewitalizację, żeby zainteresowani mogli dostać dofinansowanie na remonty w Śródmieściu? Co z „sukcesem” hali widowiskowej, na którą burmistrz Kaliński na wybory „zdobył” środki (planowna lokalizacja i charakter budynku to był zupełny, urzędniczy bezsens!), żeby potem z budowy rezygnować? To jak jest i kto rządzi w Łowiczu: sprawny, pozyskujący środki burmistrz, czy nieudacznik, który przewraca się o własne nogi? A inne obietnice, który przekonały do głosowania za „drużyną Kalina” ? Co nam obiecywano? Rok upłynął od wyborów, a nikt o tym nawet nie wspomni! Obwodnica i nowy dojazd dla os. Górki, most na Bzurze, obwodnice omijające osiedla w kierunku Warszawy (w tym kolejny most) i Łodzi, ruch okrężny przy ul. Mostowej i Starorzecze, kładki przez rzekę, monitoring miasta itp. itd. Już o ścieżkach rowerowych, parkach, imprezach itp. itd. nie będę pisał. Gdzie to jest? Nigdzie. „Chciałoby się wieś, ale pieniądze gdzieś” – to stare przysłowie dobrze charakteryzuje obietnice obecnych władz. Pełne usta i wyborcze poczęstunki – to „kupili” wyborcy w Łowiczu! Tanio wyszło.

Partanina ma konsekwencje

A co się udało/udaje? No, to może biblioteka po szkole w Al. Sienkiewicza (budynek szkolny dostosowywany nowych potrzeb) – udała się, bo tam „przytulisko” znają klakierzy obecnej władzy… Czy biblioteka to coś złego? Nie. Biblioteka jest OK. Ale czy kolejność właściwa? Jeśli wiadomo, że wnet „rozleci się” najstarsza w mieście podstawówka (SP1), będzie trzeba budować nową, to nie lepiej byłoby przenieść szkołę, a na bibliotekę coś kupić… A jeśli już przerabiać, to przecież za parę groszy „poszedł” w prywatne ręce budynek po Kolegium nauczycielskim? Powiat sprzedawał. No bo jeśli nie tak, to czy gdy będzie konieczność budowy szkoły, to nową bibliotekę na szkołę przerobimy, czy może wybudujemy coś innego (najlepiej budynek „pasywny”, jeśli ktoś jeszcze pamięta, co to znaczy) obok pożal-się-Boże łowickiego basenu? „Udał się” (twierdzą zwolennicy KJK) Park Błonie. Oczywiście, a szczególnie udany okazał się plac zabaw dla dzieci. Wystarczy kolejny raz „przełożyć” gumowe płytki „na plecy” wg przepisu technokraty z ratusza…  Problem jest… , bo obecny plac zabaw (po remoncie), jakoś dziwnie przypomina ten wcześniejszy (sprzed remontu).  Kiedy wiadukt nad torami przy dworcu PKP powstanie, co trochę potrwa, miasto rozjadą tiry, bo jak inaczej można dowieźć i wywieźć produkcję MASPEXu (transport docelowy to będzie oczywiście!). A ruch tam będzie duży, bo magazyn wysokiego składu powstaje. Podziwiajcie łowiczanie! Wysoko będzie, chyba ponad 30 m wysokości, a to wysokość katedralnej wieży! Prawdziwy drapacz chmur! Będziemy CITY Łowicz! Dziękujemy Ci burmistrzu Kaliński, chwała Ci za negocjacje, a także przyszły dobrobyt ludu okolicznego ! Zrobiłeś, co umiałeś… Takie są te „sukcesy”: byłe i przyszłe.

Za co jeszcze pochwalić ratusz? Jest śmiały w kredytach…. Kolejne 25 mln zł kredytu właśnie bierzemy – radni upoważnili do tej czynności burmistrza. Oczywiście, „jak nie będzie potrzeba, to nie weźmie”. Weźmie, weźmie… W roku wyborczym (2018), miasto też „wzięło” kredyt, na potrzeby rozmaite w tym na premie dla pracowników samorządowych (tak się przypadkowo „zbiegło”). Fajnie jest dostawać premie. Ja też bym chciał… Ale kto to spłaci, bo kredyt należy zwrócić! Zrobić to mają wg planu (prognozy finansowej), przyszłe władze i to do 2032 roku. Podobno, w latach 2022-2032 miasto oddawać będzie wierzycielom po 10 mln zł/rocznie! Przecież nie można wykluczyć, że w Łowiczu wytryśnie ropa naftowa, albo odkryją pokłady gazu, albo że znajdzie się u nas bursztynowa komnata.  Optymizmu nasz „skarb” demokracji bezpośredniej ma wiele!  A tak realniej… To my zapłacimy, bo nasz „król złoty” pójdzie na emeryturę i pojedzie „do wód” na podratowanie zdrowia.

Uwaga na myślenie…

Sprawnego zapamiętywania, spostrzegawczości i wprawy w operowaniu liczbami uczą się dzieci w szkole podstawowej. To niebezpieczne umiejętności. Są najkrótszą drogą do bycia „nienawistnikiem” (dla zwolenników zapożyczeń z języków obcych: hejterem).

By tego uniknąć, proponuję pozamykać podstawówki – to ratusz może! I taniej, i mniejsze ryzyko wystąpienia „mowy nienawiści”.  Jeszcze nie minął pierwszy rok 5-cio letniej kadencji, a co będzie dalej? Jak oceniacie Państwo ten czas w skali: 1 do 5 dla Łowicza? Dla mnie, burmistrz Kaliński i jego ekipa zasługuje na PAŁĘ. Gdyby ktoś nie znał tego słowa, Psor Kaliński wyjaśni, czy o jedynkę, czy o piątkę chodzi…

PK

PS. Chciałem napisać krócej…, ale „zasług” i „osiągnięć” ostatnich 13 lat jest tyle, że trudno tę listę skrócić. A jeśli nie można skrócić, to warto przypomnieć… Zgodnie z zasadą: Repetitio mater studiorum est (łac. Powtarzanie to matka nauki). Myślcie Państwo o tym, płacąc podatki od nieruchomości, działalności gospodarczej (bo właśnie rosną), czy za odbiór śmieci, stojąc na przejazdach kolejowych, wyjeżdżając z os. Górki i podziwiając Targowisko 21 wieku… To wszystko ma związek z działalnością władz samorządowych, które wybraliśmy. A może pogadajcie ze swoimi radnymi, co oni tam -do diabła- właściwie wyprawiają!