Kiedyś wydawało mi się śmiesznym zdanie-slogan, którym zapraszano turystów z całego świata do przyjazdu co Chin (jak to pięknie mówią: Państwa Środka lub Chińskiej Republiki Ludowej). Byliście Państwo? Warto. Brzmiało ono: Odwiedź Chiny, albo my odwiedzimy Ciebie. Jeśli pomyśleć, że tam mieszka ok. 2 mld ludzi, to perspektywa takich odwiedzin jest jakby mniej śmieszna…  A może emigranci z Afryki też mają taką reklamę? Przyjedź na wakacje do Afryki, albo my przyjedziemy do Ciebie. „Skutek” tego apelu łatwiej ocenić, zwłaszcza że kończą się wakacje i wielu Łowiczan spędziło choć kilka dni na południu Europy. Tam tych „turystów” widać. 

Parking, czy pole ryżowe, na którym zaparkowały samochody? Łowicz 2018.

Pomyślałem, że coś w tym jest… Na użytek obecnych wyborów samorządowych proponuję następującą wersję. Zaangażuj się w samorząd lokalny, albo samorząd lokalny zaangażuje się w Ciebie. Co Państwo na to? Bo może niektórym na wybory szkoda czasu, bo „znowu przyjdą jakieś darmozjady” i „nic nie będą robić, poza zaglądaniem do naszych kieszeni”. Otóż, z samorządem jest niestety tak samo, jak z chińską turystyką. Albo my się nim zajmiemy, albo on zajmie się nami.

Cóż z tego, że ktoś pracuje w Warszawie albo ma własny interes, albo nic go nie obchodzi „co się w Łowiczu dzieje…”. Decyzje samorządu „przyjdą” do niego i go „znajdą”! Zapłaci podatek, będzie chodził po chodnikach, jeździł po drogach które zbuduje (lub nie), wyremontuje (lub nie) samorząd. Pośle dziecko do żłobka, przedszkola, szkoły (których sieć  on zorganizuje i opłaci), a gdy sobie dzieciak nogę podczas gry w piłkę skręci, to odwieziecie go Państwo do szpitala prowadzonego przez… samorząd (!?). Obywatel zapłaci podatki, i za śmieci, i wodę… a wysokość tych płatności ustali rada miejska. Nawet się obywatel nie obejrzy a obok jego domu będą (albo nie będą) przejeżdżać TiRy, bo na to wydał zgodę samorząd. A i boisko, i lodowisko, rozrywkę, koncert i oznaczenie przejścia dla pieszych pod oknem… Wszystkie te sprawy mają „początek” albo „koniec” w ratuszu. A jaki burmistrz, taki ratusz. A jaki ratusz, taka jakość tego, co on proponuje. Za błędy samorządu też zapłacą (a może już płacą) obywatele. Po burmistrz nie wiedział, nie zdążył, pominął, zapomniał… Ludzka rzecz.

Przyznajcie Państwo… reklama z Chin – śmieszna. Ale konsekwencje śmiania się z udziału w wyborach władz lokalnych jakby mniej… Trzeba głosować i to mądrze! I mówię to do młodych, do starszych i w wieku średnim. Do dzieci też, choć te się tylko bawią i śmieją. Nikt w Łowiczu, nie ucieknie przed łowickim samorządem.

Zapraszam do wzięcia udziału w wyborach.