Jak nie brać, jak sami dają…?” – większość z nas z okazji korzysta. Tymczasem, wiele razy się okazało, że „szybka korzyść” (zwłaszcza niespodziewana), przyniosła nam więcej szkody niż pożytku. Tak samo jest w sprawach publicznych… Z  jednej strony, cieszymy się, że „miasto pozyskało”, ale jeśli przeanalizujemy konsekwencje tego „prezentu-dofinansowania”, to już tak wesoło nie jest. Proszę razem ze mną rozważyć, co oznacza dla Łowicza pozyskanie przez burmistrza Kalińskiego i jego „dzielnych” urzędników, grantu na halę widowiskową. To dobry przykład, w jakie kłopoty na własne życzenie się pchamy…

Przypomnę, że temat hali widowiskowej „wybuchł” w trakcie kampanii wyborczej. Prawie w ostatnim dniu kampanii ratusz triumfował: Pozyskaliśmy 4 mln zł, na tak potrzebną w Łowiczu halę widowiskową! – ogłosił kandydat na burmistrza. I jak tu się nie cieszyć? Niech się martwią konkurenci – on, stary-nowy kandydat na burmistrza udowodnił, że się „zna” i że „pozyskał”. A później nastąpiła cisza.

Wygrana wyborów nie oznacza, że zwycięzcy wiedzą jak rządzić… Smutna prawda o Łowiczu. Tego jakby obywatele naszego miasta nie chcieli zrozumieć.

Niestety, „diabeł tkwi w szczegółach”. Po wyborach, gdy „opadł kurz bitewny” okazało się, że dofinansowanie wynosi nie 4 mln, a 3,329 mln zł… Nie bądźmy małostkowi, to też dużo pieniędzy! Ogłoszono dalej, że grant to 75% wartości inwestycji – tak mi tłumaczył radny W. wyjaśniając, dlaczego poparł powstanie hali widowiskowej. Kłopot w tym, że hala ma kosztować 10,5 mln zł! W żaden sposób (jeśli stosuje się klasyczną arytmetykę), udział środków zewnętrznych nie zapewnia proporcji, o których było tak głośno. Bo ratusz zapomniał powiedzieć, że dofinansowanie jest na 75%, ale „kosztów kwalifikowanych”.

Po co ludziom to wiedzieć? Np. radny W. tego nie wie, bo jak inaczej jego przekonanie do zasadności budowy kolejnej „piramidy” wyjaśnić? A radnym jest już 4-tą kadencję! I niewiedza mu nie przeszkadza. W końcu marszałek daje „na rozwój”! Zamknijmy oczy i bierzemy, „bo dają”!

Powstaje przecież w Łowiczu nie byle jaki budynek, ale obiekt „pasywny” (!), czyli taki, który nie obciąży w żaden sposób środowiska (klimat się nam nie zmieni!), będzie „pierwszy”, wzorcowy, samodzielny, izolowany, zrównoważony, „zielony” itp. Dzięki nam, lodowce nie będą się topić, ani amazońska dżungla nie ucierpi! Trzeba zbudować nowy, nowoczesny budynek (co dobre przecież) i to na pewno nie w „starym obiekcie”… Jeśli ktoś myślał, że znaleziono wreszcie sposób na „inwestycyjne pudło” tj. Hotel Zacisze (miasto kupiło nieruchomość za 4,2 mln zł w 2014, na kredyt i od 4 lat myśli, co by tam zrobić), to tak nie jest. Choć w pobliżu, to jednak oddzielnie… –  ale przynajmniej adres się zgadza. Ruiny hotelowe z „pustaka pyłowego” jeszcze postoją…  Na potrzeby hali powstanie parking (na 200 pojazdów… – a co, kto bogatemu zabroni?) ale na to pieniędzy marszałkowskich nie ma. Podobnie, jak na wyposażenie. „Naszym” to nie przeszkadza… Powstanie przecież obiekt za ok. 12 mln zł (jak się wszystko pododaje…)! Ku chwale miasta i jego władcy! No, faraon się nam trafił…

To „tylko” inwestycja… – raz i już…, ktoś może powie. Ale przecież jakieś koszty utrzymania „tego cudu” będą, prawda? Ile kosztuje utrzymanie hali widowiskowej? Czy coś da się na tam zarobić? Czy w ogóle można to zrobić od razu, bo projekty UE mają to do siebie, że jeśli „zarabiają”, to dofinansowanie się zmniejsza, a biorąc dotację trzeba odczekać określony czas w imię tzw. trwałości projektowej, żeby ewentualnie „mogły zarabiać”. Jeśli otrzymało się maksymalne dofinansowanie, projekt nie może generować zysku. A w Łowiczu ma powstać sala na 350 osób i można będzie tam np. koncerty robić. Będą  tam też pomniejsze pomieszczenia/sale, które można np. wynająć. Obiekt z racji jego „pasywności” wykorzysta „pompy ciepła” i fotowoltaikę ( „baterie” na potrzeby np. podgrzania wody itp.). Wszystko drogie bardzo… Pewnie zatrudni się na jego potrzeby kierowniko-dyrektora (na mieście mówią, że to radny Cipiński się szykuje, bo przecież to niegodne, by radny powiatowy był tylko szeregowym pracownikiem ŁOK), pewnie zatrudnią jakiegoś „organizatora widowni”, na wzór radnego Olko w OSiRZe, sprzątaczki (ze dwie, bo „samo się nie sprzątnie”), pracowników np. do reklamowania lub robienia za tłum… Dalej koszt energii elektrycznej, ochrony, serwisu, napraw…  – nic za darmo! Przyjmijmy, że będzie to kosztować 500 tys. zł/rocznie. I tak przez kolejnych 20 lat… To raptem 10 mln zł. Zleci. Hala, wg słów KJK, powstaje „bo Łowicz nie ma takiego obiektu”, a na koncerty np. na okoliczność świąt państwowych „tyle ludzi przyjdzie na pewno!”. Może i tak, ale czy zechcą zapłacić za bilety? A jeśli tak, to ile? Oby pan burmistrz nie zauważył, że w Łowiczu nie ma także: stacji metra, obserwatorium astronomicznego, wyrzutni szybowców, skoczni narciarskiej, centrum lotów kosmicznych (choć może by się przydało na „kosmiczne” pomysły włodarzy), filharmonii i centrum nauki a’la Kopernik… A wszystko to „przydałoby się”…

Rok ma 12 miesięcy. W wakacje raczej na koncerty nie chodzimy (urlopy kiedyś trzeba wykorzystać) zatem załóżmy, że będzie 10, a nie 12 dużych wydarzeń rocznie… Ile ma kosztować  bilet (na koncert, pokaz, widowisko, sztukę teatralną itp.), by można było tylko „pokryć” koszty utrzymania obiektu? Policzmy… Jak zarobić 50 tys. zł w sali na 350 osób? Potrzebną kwotę zapewnia bilet wstępu za ok 150 zł od osoby! A jeśli zapłacić artystom, muzykom… -bilet musiałby kosztować 200 zł (!). Wtedy można zapłacić 20 tys. zł występ np. Zenka albo innej Mandaryny (co nie jest kwotą wygórowaną…).  Czy jednak będą chętni na kupno biletu za 200 zł?  I to 10 razy w roku. A może chociaż na 20 koncertów po 100 zł/bilet od łebka? A może 40 koncertów po 50 zł/bilet, a może 80 koncertów po 25 zł/bilet? To już wychodzi po dwa koncerty na tydzień! I cały czas musi być „pełna widownia” – 350 osób. Czy jakiś radny, zechce przeznaczyć 2000 zł/rocznie na imprezy organizowane w nowej hali widowiskowej przy Kaliskiej? A jeśli nie, to może będą chętni na abonament roczny za 1500 zł/od osoby (taka promocja…)? Na studentów łowickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w tej sprawie bym nie liczył… Powązki i Uniejów – OK, ale za 10 zł lub za darmo. Ale 200 zł za 2 godzinki „rozrywki”, to chyba trochę za dużo. Jeśli przyjdą, to raczej na imprezy „bez biletów”. Mogę się jednak mylić… Pan burmistrz wie lepiej.

Ktoś może powiedzieć, że moje wyliczenia są przybliżeniem… Na pewno. Ale i one dają obraz, jakie „centrum kosztów” powstanie w naszym mieście. Powstaje kolejna „piramida”, którą wystawia burmistrz-faraon.  Kolejna „dziura budżetowa” jego imienia. Ale tym razem „pasywna”.

W Łowiczu jest kilka mniejszych sal widowiskowych. Na pewno nie są tak nowoczesne…  ŁOK – sala kinowa: ok. 130 miejsc. Sala Hotelu ECO: ok. 250 miejsc. Sala w Technikum Elektrycznym (tzw. kreślarnia), ok. 200 miejsc, Galeria Browarna na ok. 100 miejsc (tak myślę), sala Muzeum  ok. 100 miejsc… Pewnie są i inne. Wystarczyłoby któreś z tych miejsc wynająć na ileś-tam-imprez i obyłoby się bez wielkich kosztów, ku radości i satysfakcji właścicieli. Na ile imprez inwestycja w halę widowiskową by wystarczyła? Można tak zrobić, ale wtedy nie będzie etatu i stanowiska kierowniczego dla infanta… A może powołać dla Łowicza 3-go zastępcę burmistrza? Byłoby to tańsze niż „pasywna” hala widowiskowa przy Kaliskiej.  Trzeci wiceburmistrz zamiast hali widowiskowej! Nawet nieźle brzmi, a jego pobory kolejnego włodarza, to ułamek kosztów, które spowoduje ta inwestycja.

PS 1. Burmistrz Kaliński pochwalił aktywnych urzędników (M. Zalewskiego, M. Malangiewicza, S. Cybulska-Krześlak), którzy „sami znaleźli” konkurs i „w bardzo szybkim czasie” (o 22.00 jeszcze pisano wniosek, a złożyć go należało do 23.00), „niemal na ostatnią chwilę”, dostarczyli dokument do Łodzi. Nie życzę urzędnikom źle… Może jednak byłoby lepiej, gdyby p. Cybulskiej w drodze do Urzędu Marszałkowskiego zabrakło paliwa i żeby nie zdążyła z wnioskiem?  Ale wtedy nasz faraon musiałby zrezygnować z piramidy. Pasywnej oczywiście.

PS 2. Jak można budować halę widowiskową bez odpowiedzi na pytanie, jakiego rodzaju aktywności kulturalnej potrzebuje nasze miasto w XXI wieku?! Najpierw strategia, analizy, eksperci…, a na końcu decyzja. Nie w nocy, w pośpiechu, bez planu… „bo jest okazja”. To działać nie będzie.

Por.

-Sala widowiskowa powstanie przy Kaliskiej, T. Bartos, Nowy Łowiczanin, nr 44, 31.10.2018 s. 5