Słyszałem głosy, że „nie byliśmy pupilami lokalnych mediów”. Pewnie nie, ale nie mam zamiaru tego demonizować. Radio Victoria przyjmowało tylko płatne reklamy – nie doczekałem się wywiadu i spotkania, a na płacenie za audycje nie było mnie stać. Nie wiem, jak byli potraktowani inni. W sondażu łowicz24.eu, który ukazał się tuż przed 1-wszą turą, jako kandydat uzyskałem 4%. Okazało się później, że w sondażu można było głosować wielokrotnie i „bez umiaru”, jeśli ktoś umiał to zrobić z przeglądarek internetowych. Redaktorka zadzwoniła z przeprosinami w sobotę przeddzień głosowania. OK. Pomyłka. Później portal oficjalnie przeprosił za tę sondażową wpadkę.

Nowy Łowiczanin ze swoim sondażem był bliższy wyników, które osiągnęliśmy. Dominacja tego tytułu w Łowiczu nie wynika ze złej woli tego, czy innego redaktora, lecz z faktu, że po 28 lat ciężkiej pracy zespołu i wytworzonych nawyków, gazeta „trafia” w gusta społeczności lokalnej. Gazeta dobrze rozpoznała te oczekiwania. Nie ma też obowiązku zachowania bezstronności w lokalnych rozgrywkach. To prywatny tytuł, prywatny biznes i ma prywatne cele. A i tak dziękuję, bo przecież nawet w NŁ mogłem się przedstawić. Wolałbym o sobie mówić sam, jednak dziękuję za materiał redakcyjny poświęcony mojej osobie. Byłem tam już o krok do emerytury (napisano, że mam 64 lata), a pomyłkę sprostowano w następnym numerze. Wybory 2018 pokazały coś jeszcze, co warto zapamiętać. Po raz pierwszy po 1990 roku okazało się, że można debatę kandydatów zorganizować bez zaangażowania red. Waligórskiego.

Nie gniewam się na fakty… Dziękuję. Póki co, cieszę się z wymiernego poparcia i przekonania istotnej grupy obywateli do wizji rozwoju miasta, w którą wierzę. Może kiedyś w Łowiczu „dorobimy się” mediów, bardziej „misyjnych”, niezależnych od polityków (zwłaszcza tych zasiedziałych). Pojawienie się takiej inicjatywy podniosłoby poziom debaty publicznej, aspiracji społeczności lokalnej i rozumienia zależności (i układów), w jakich tkwi od lat łowicki samorząd.

Będziemy działać dalej. Postawimy w kontaktach z obywatelami na komunikację internetową. Rola prasy drukowanej słabnie, za 5 lat będą się jeszcze bardziej liczyły tytuły internetowe. To ważny trend. Chcemy zaproponować nowe spojrzenie na to, co dzieje się w mieście. Będzie to inny niż „ratuszowy” punktu widzenia.

Będziemy obserwować realizacje obietnic wyborczych zwycięzców. Przyjmujemy z pokorą fakt, ze w polityce liczą się partie polityczne. W Polsce następuje proces polaryzacji politycznej i dążenie do systemy dwupartyjnego. KJK, który „korzystał” przez lata ze wsparcia partii, teraz dokonał zmiany partyjnych sojuszników. Udaje tylko niepartyjnego, a jest „wielo-partyjny”.  Tak to jest, jeśli partie walczą o samorządy. Podziały z polityki krajowej, wpływają na wybory gminne. Podobnie „Metoda D’Hondta” (sposób liczenia głosów, który „wzmacnia” wyniki wyborcze dużych podmiotów politycznych), rozstrzygnęła w Polsce wybory samorządowe 2018. Mogliśmy to zobaczyć także w Łowiczu.

Teraz już koniec wspominków – bierzemy się do roboty! Zapraszam do współtworzenia Forum Aktywności Obywatelskich, którego celem jest „dopilnowanie władzy i rozliczenie składanych obietnic”. Bez względu, czy są to obietnice tego, czy innego kandydata. Proszę pozostać z nami. Będą w Łowiczu kolejne wybory.